Zamknij

Z klubowej kroniki Stali – był taki mecz z Jagiellonią Białystok (cz. 63)

Nasza Stal w tym sezonie odczuwała już pierwsze symptomy kryzysu, spowodowane zmianami ustrojowymi w naszym kraju, a tym samym ograniczeniami w przekazywaniu środków finansowych przez swego macierzystego mecenasa – WSK. Po 22 kolejkach ligowych zajmowaliśmy zaledwie czwartą lokatę od końca (18 punktów), zaś gospodarze mieli ich o połowę mniej.

Jednak to miejscowi, jak wspominał w pomeczowych komentarzach trener Włodzimierz Gąsior (niżej podpisany wraz z kolegą Grzegorzem oglądał go na żywo ze stadionu tamtejszej Gwardii, gdzie występowała ówcześnie Jagiellonia), całkowicie zdominowali drużynę biało-niebieskich podczas pierwszej pół godziny gry. Już w 10. minucie pojedynku rozgrywanego w Wielką Sobotę rozpędzony Jarosław Bartnowski ograwszy trzech naszych graczy posłał piłkę lobem w samo okienko bramki Wojdygi. Mielczanie sześć minut później odpłacili się tylko niecelnym uderzeniem z rzutu wolnego Śliwowskiego. W 23. minucie nasz golkiper uchronił swój zespół przed stratą drugiego gola, kiedy to końcówkami palców odbił strzał z woleja Janusza Szugzdy. Nasz bramkarz zagrał dobre spotkanie i w tym okresie właśnie jemu możemy zawdzięczać, że straciliśmy tylko jeszcze jedną bramkę, która padła minutę później. Odbił on piłkę po uderzeniu głową Gierejkiewicza, ale ta odbiwszy się od nóg Gruszeckiego trafiła pod nogi Tomasza Giedrojcia, który wpakował ją do siatki. Na szczęście Stalowcy potrafili otrząsnąć się z przewagi rywala (pomogła także zmiana Tyburskiego na Tomanka) i do przerwy zdobyli kontaktową bramkę, odnotowaną w 34. minucie. Po szybkiej kontrze ze skrzydła mocno w pole karne dośrodkował Rafał Ruta, a cofający się miejscowy napastnik Zbigniew Szugzda wpakował ją do własnej bramki.

Po przerwie, nie minęło cztery minuty i na tablicy wyników pojawił się rezultat 2-2. Do mocno bitej w pole karne piłki najwyżej wyskoczył Adam Fedoruk i efektowną główką posłał ją do siatki białostoczan. Goście nadal atakowali, dwie okazje miał Dariusz Zagórski (57. minuta – niecelne uderzenie głową oraz 58. minuta – strzał wprost w golkipera), zaś Jagiellonia zaczęła odczuwać braki kondycyjne. Jaga w tym okresie gry zrewanżowała się jedynie niecelnym uderzeniem Ambrożeja z 5 metrów.

 

14.04.1990 – Białystok, 23. kolejka 1. ligi, Jagiellonia Białystok – FKS PZL-Stal Mielec 2-2 (2-1)

Sędziował: Żelazko (Warszawa)      Widzów: 3.700

Jagiellonia: Karwat – Kulesza, Gierejkiewicz (ż), Cylwik, Z.Szugzda (54 Zajączkowski), Romaniuk, Ambrożej, Bartnowski, Prabucki (61 Witkowski), J.Szugzda, Giedrojć                     Trener: M.Mojsiuszko

Stal: Wojdyga – Porębny, Czachowski, Tyburski (32 Tomanek), Fedoruk, Łętocha, Gruszecki, Ruta, Tułacz (75 P.Stopa), Śliwowski, Zagórski           Trener: W.Gąsior

Bramki: Bartnowski 10, Giedrojć 24 – Z.Szugzda 34-sam., Fedoruk 49 g min.

 

Podsumowując, bilans wszystkich 13 (dom i wyjazd) ekstraklasowych pojedynków Stali z Jagą jest korzystny dla naszego zespołu – 5 zwycięstw Stali, 5 remisów, 3 porażki. Stosunek bramek 23-19 dla FKS. Drugoligowe zmagania to 4 mecze (2 zwycięstwa Stali, 1 remis, 1 porażka; bramki 4-3). W jedynym spotkaniu Pucharu Polski Stal wygrała 2-0.

 

Leszek Śledziona