Stal – Warta, czyli mecz o utrzymanie. Są nerwy, mobilizacja i plotki

W sobotnie popołudnie rozstrzygną się losy piłkarzy PGE FKS Stal Mielec: czy utrzymają się w ekstraklasie na czwarty sezon, czy jednak sensacyjnie spadną do Fortuna 1 Ligi. Emocji i nerwów jest w Mielcu bardzo dużo.

W sobotę 27 maja o 17:30 rozpoczną się mecze ostatniej kolejki sezonu 2022/2023 piłkarskiej PKO BP Ekstraklasy. To oznacza, że dowiemy się wreszcie kto będzie trzecim spadkowiczem z elity. Nadal w tę historię zamieszana jest Stal Mielec. Jej szanse na degradację są minimalne, ale nadal taka możliwość istnieje.

[CGK]1660[/CGK]

Stal ma obecnie 40 punktów i podejmie Wartę Poznań. Jeśli Biało-Niebiescy zapunktują, to samodzielnie się utrzymają. Jeśli przegrają to spadną, ale tylko wtedy, gdy Korona Kielce pokona na wyjeździe Widzew Łódź, Śląsk Wrocław wygra na wyjeździe z Legią Warszawa i Wisła Płock wygra swój wyjazdowy mecz z Cracovią. Remis w którymkolwiek z tych meczów sprawia, że Stal zostaje w elicie. Spadek faktycznie wydaje się mało realny i byłby wielką sensacją.

[ZT]75203[/ZT]

Plotki i spiski

Wielu ekspertów ocenia, że Stal utrzymała się już w ekstraklasie, bo dorobek 40 punktów niemal zawsze to gwarantował. – Jeden punkt w tym meczu daje stuprocentowe utrzymanie Stali, ale nie wydaje mi się, że w tym sezonie spadnie drużyna, która ma 40 punktów. Trzy drużyny, które są pod Stalą musiałyby wygrać swoje mecze. Jest to oczywiście możliwe, natomiast prawdopodobieństwo jest małe – uważa Dawid Szulczek, obecny trener Warty Poznań. 

Ale w Mielcu już takiego pełnego spokoju nie ma. Nie może być, bo Stal w ostatnich trzech meczach zagrała słabo, zdobyła tylko dwa punkty i nie będzie nawet zdecydowanym faworytem starcia z Wartą Poznań. Kibice Stali komentują, że liczenie na inne zespoły w ostatniej kolejce może okazać się fatalne w skutkach.

Nie brakuje plotek o niecodziennych sytuacjach w drużynach, które będą podejmować potencjalnych spadkowiczów. Widzew zagra z Koroną, ale u siebie nie wygrał od bardzo dawna, mówi się o konflikcie wewnątrz drużyny i klubu. W Cracovii rzekomo trwa zamieszanie z trenerem, którego dalsza praca w tym klubie podobno nie jest przesądzona, co też ma mieć wpływ na postawę zespołu w meczu z Płockiem. Legia znów ma rozważać grę większą ilością zawodników młodych czy zazwyczaj rezerwowych, co może być ułatwieniem dla Śląska.  

Pojawiły się nawet rozważania, że spadek Stali może być w wielu miejscach oceniany jako korzystny, bo Mielec jest najmniejszym miastem w gronie klubów zagrożonych powrotem do Fortuna 1 Ligi, co na przykład ma znaczenie pod względem marketingowym. 

Czy taka spółdzielnia, jak z filmu „Piłkarski poker” jest możliwa, czy to tylko bujna fantazja kibiców? - Nie zajmę stanowiska w tym temacie, myślę, że czegoś takiego obecnie w piłce nie ma – powiedział trener Kamil Kiereś.

Umiesz liczyć, licz na siebie

Stal nie musi oglądać się na innych, musi zwyczajnie zapunktować z Wartą Poznań. Jak to zrobić, skoro ostatnie mecze mielczan były trudne do zaakceptowania, nawet do oglądania? 

Po porażce 0:2 w Lubinie z Zagłębiem kibice z Mielca się wściekli i dosyć szeroko, głośno zarzucali piłkarzom brak zaangażowania. Nawet trener Kiereś powiedział, że w tym meczu jego zespół nie zareagował na straconą bramkę. 

- Nie uchylam się od odpowiedzialności, zdaję sobie sprawę, że nie wyglądało to zbyt dobrze, nie przyniosło nam punktów – mówi szkoleniowiec mielczan. 

– Od kiedy jestem w Mielcu, to w sześciu meczach drużyna punktowała, są tylko dwa mecze bez punktów. Przed nami moje dziewiąte spotkanie, jeśli to będzie siódme spotkanie z punktami to się utrzymamy – przypomina jednak Kiereś. Z tym szkoleniowcem Stal też u siebie jeszcze nie przegrała. - Cały układ zabezpieczenia ekstraklasy na przyszły sezon to fakt, że my zapunktujemy i nie będziemy musieli się oglądać na nikogo – dodaje mielecki szkoleniowiec.

Kibice są faktycznie wściekli, ale też mobilizują się do obecności podczas sobotniego meczu. - Czas najwyższy pokazać klasę na boisku, wygrywając mecz i kończąc ten sezon z honorem, bez oglądania się na inne wyniki. Nie dopuszczamy do myśli innej opcji niż pozostanie w ekstraklasie. Bez względu na nerwówkę i całą otoczkę jaką zafundowała nam drużyna, my robimy swoje. Dwunasty zawodnik nigdy nie zawodzi – czytamy na facebookowej stronie stowarzyszenia kibiców Stali.

- To nam chwały i chluby nie przyniosło – tak o ostatnich występach swoich piłkarzy mówi Kiereś. - Ja mocno liczę, że kibice będą nas wspierać. Mecz może mieć różne fazy, możemy być w trudniejszych momentach, ale chciałbym, by kibice nas wspierali do samego końca – przekazuje mielecki szkoleniowiec.

- Gramy u siebie najważniejszy mecz w sezonie i nic nas nie zatrzyma. Żadne spekulacje, żadne niepotrzebne informacje. Liczy się tylko klub, nic więcej. Razem zrobimy to w sobotę – to informacja, którą w mediach społecznościowych opublikował prezes Stali Jacek Klimek. Kilka dni temu łódzkie media donosiły, że sternik Stali jest kandydatem na prezesa klubu Widzew Łódź. Okazało się to jednak tylko plotką.

Warta chce wygrać

Poznańska Warta, czyli sobotni rywal Stali, utrzymała się w ekstraklasie już kilka kolejek temu. Przez chwilę miała nadzieję nawet na włączenie się w walkę o podium. Tyle, że Zielonym przydarzyły się kontuzje i wpadli w kryzys. Ostatni raz wygrali w kwietniu, ich gra często przypominała wakacyjne sparingi. Przed tygodniem jednak zremisowali u siebie 1:1 z bardzo mocnym wiosną Piastem Gliwice, a sytuacja zdrowotna w drużynie zaczęła się poprawiać

Dawid Szulczek zapowiada, że zakończył się czas zamieszania w meczowej kadrze. - W ostatnich czterech meczach mieliśmy już bardzo dużo zmian, sezon chcemy zakończyć zwycięstwem, więc raczej będziemy szukać w Mielcu stabilizacji, a nie eksperymentowania – informuje. - Jeżeli skończymy sezon w TOP8 to będą uważał, że za nami bardzo dobry sezon. Chciałbym, byśmy skończyli w tym miejscu, musimy zapunktować w Mielcu – dodaje trener Zielonych.

Stal ma natomiast pewien kłopot personalny. Mielczanie jeszcze nie wypełnili obowiązkowego limitu gry młodzieżowców. W sezonie 2022/23 każdy zespół PKO BP Ekstraklasy powinien wyrobić limit 3000 minut dowolną liczbą młodzieżowców. W Mielcu tacy zawodnicy muszą rozegrać jeszcze 32 minuty.

Obecnie jedynym młodym zawodnikiem, który może grać spokojnie na poziomie ekstraklasy jest Fryderyk Gerbowski. Adam Ratajczyk jest kontuzjowany, a Bartłomiej Ciepiela pauzuje za cztery żółte kartki. I Gerbowski zapewne znajdzie się w wyjściowej jedenastce na Wartę. Jeśli będą potrzebni młodzieżowi zmiennicy to do dyspozycji pozostaną już piłkarze z czwartoligowych rezerw.

Multiliga i VAR

Wszystkie mecze 34. kolejki PKO BP Ekstraklasy rozpoczną się o 17:30 i będzie je można oglądać w MULTILIDZE+ na antenie CANAL+ SPORT, a także na dedykowanych kanałach CANAL+ oraz w CANAL+ online, gdzie pokazane będą całe spotkania. 

Spotkanie Widzew Łódź – Korona Kielce będzie dodatkowo transmitowane na otwartym kanale YouTube CANAL+ SPORT! Studio MULTILIGI+ rozpocznie się już o godzinie 16:00 i potrwa aż do godziny 23:00.

Rozgrywanie całej kolejki o tej samej porze sprawia, że nie wszędzie będzie dostępna pełna analiza wideo VAR, bo w ekstraklasie są cztery takie zestawy. Mielec, podobnie jak miasta, gdzie grają inne zespoły walczące o utrzymanie, będzie jednak gościł VAR. 

Głównym arbitrem meczu Stal – Warta będzie Krzysztof Jakubik z Siedlec (asystenci: Arkadiusz Kamil Wójcik, Jakub Jankowski; techniczny: Konrad Gąsiorowski; VAR: Paweł Pskit, Wojciech Myć).

Kibice Stali mogą pamiętać tego sędziego z jesiennego meczu z Widzewem Łódź, gdy w pierwszej połowie skrzywdził Biało-Niebieskich. Nie zdecydował się na pokazanie czerwonego kartonika piłkarzowi Widzewa, który faulował wychodzącego na czystą pozycję zawodnika Stali.

Bilety na mecz Stal – Warta można kupować online poprzez serwis bilety.stalmielec.com oraz stacjonarnie w Sklepie Stali na Stadionie Miejskim. 

TABELA NA ŻYWO

WYNIKI I TERMINARZ